Reprezentacja Polski nie miała ostatnio dobrej prasy. Czy remis z Hiszpanią sprawi, że nasi piłkarze zaczną grać na miarę oczekiwań? Oczekiwań, które nie są raczej zbyt wygórowane. Przed ostatnim meczem w grupie sytuacja jest prosta – wygrana ze Szwecją daje nam awans przynajmniej z drugiego miejsca.
Mamy swoje ograniczenia
Wróćmy jeszcze do tego, co wydarzyło się w styczniu – chodzi oczywiście o zwolnienie Jerzego Brzęczka. Kadra pod wodzą Jerzego Brzęczka nie czyniła postępów, ale trzeba przyznać, że moment zwolnienia należy uznać za zaskakujący. Na początku słyszymy obronę selekcjonera, a później dochodzi do zmiany. Zmiany, która nastąpiła tuż przed Euro 2020 i eliminacjami do Mistrzostw Świata. W takiej sytuacji można było spodziewać się, że Paolo Sousa rozpocznie wielkie testowanie. Tak też właśnie było i można pokusić się o stwierdzenie, że w meczu z Hiszpanią testowanie się zakończyło. Wydaje się, że selekcjoner znalazł optymalny skład lub przynajmniej taki, który jest bliski jego oczekiwaniom.
Mecz o wszystko
Mecz z Hiszpanią był dla naszych piłkarzy starciem o pozostanie w turnieju – o takich starciach już chyba słyszeliśmy, prawda? Niemniej na tym nawiązanie się kończy – Polacy zagrali tak, że kibice mogli być dumni. Naturalnie nie zabrakło błędów, mieliśmy też trochę szczęścia (niewykorzystany rzut karny), ale z pełnym przekonaniem można powiedzieć, że Polacy zapracowali na remis.
Niektórzy mogą teraz mówić, że Hiszpania ma swoje kłopoty. Ma swoje kłopoty, ale pamiętajmy, że przed meczem wielu kibiców nie wierzyło w pozytywny rezultat. Remis z Hiszpanią trzeba docenić, ale nie można zapomnieć o przeszłości i przyszłości. Przed nami mecz ze Szwecją, który musimy wygrać – Szwecja nie zalicza się do europejskiej czołówki, ale to samo można powiedzieć o Polsce. Nie sposób też nie zadać pytania, jaką Polskę zobaczymy? Paolo Sousa prowadził nas do tej pory w siedmiu spotkaniach i co warte podkreślenia, wygraliśmy tylko z Andorą. Co więcej, tylko z tym rywalem nie straciliśmy bramki.
Wróciły nadzieję, nie jesteśmy zależni od nikogo, ale ze Szwecją nie będzie łatwo – musimy o tym pamiętać.