Lionel Messi zawodnikiem PSG – od transferu minęło już trochę czasu, ale można chyba powiedzieć, że do pewnych spraw trudno się przyzwyczaić. Jeżeli w ogóle można mówić o przyzwyczajeniu.
Nieprawdopodobna historia
Z pełnym przekonaniem możemy stwierdzić, że mamy do czynienia z nieprawdopodobną historią. Genialny Argentyńczyk chciał odejść z Barcelony już rok temu, ale od tamtej pory trochę się zmieniło. Warto również odnotować, że rok temu mogliśmy mówić o konflikcie. Konflikcie, który mógł mieć finał w sądzie, ale Leo tego nie chciał.
Oczywiście ostatnio brakowało sportowych sukcesów, a co by nie mówić, trofea są ważne. Z drugiej strony Messi chciał zostać w Barcelonie – na przeszkodzie stanęło zadłużenie klubu. Zresztą wystarczy sobie przypomnieć pożegnalną konferencję Argentyńczyka – czy ktoś sądzi, że jego łzy można określić nieadekwatnymi do sytuacji? Można też powiedzieć, że koniec końców to Barcelona zrezygnowała ze swojej legendy. Czy też po prostu musiała to zrobić – szczegóły sobie zostawmy.
Wolny zawodnik
Messi z początkiem lipca stał się wolnym zawodnikiem, co oznaczało jedno – czas szukać szczęścia poza ukochanym klubem. Biorąc pod uwagę status w światowym futbolu, można było odnieść wrażenie, że opcje są dwie – PSG i Manchester City. Emocje związane z tym transferem zakończyły się szybko, co może oznaczać, że Argentyńczyk był pewien przejścia do zespołu z Paryża. Zespołu, w którym spotka się z Neymarem. Wszyscy chyba pamiętamy trio tworzone przez Messiego, Suareza i Neymara. Teraz zamiast Suareza jest Mbappe – jeżeli nie odejdzie (Mbappe chciałby przenieść się do Realu).
Messi ponownie zatriumfuje w Lidze Mistrzów?
Warto także podkreślić, że Lionel Messi czterokrotnie triumfował w Lidze Mistrzów. To sporo, ale ostatni triumf miał miejsce dawno, bo w 2015 roku. Można doszukać się pewnej analogii do PSG – od dawna słyszymy, że celem jest zatriumfowanie w najważniejszych europejskich rozgrywkach. Ostatnio jest lepiej, ponieważ możemy mówić o finale i półfinale, ale czy w Paryżu kogoś to satysfakcjonuje? Jest więc wspólny cel i kto wie, czy w 2022 roku ten cel nie zostanie zrealizowany. Rzecz jasna trzeba też odzyskać mistrzostwo kraju, ale to raczej nie powinno sprawić trudności. Nikogo nie wolno lekceważyć, ale musimy pamiętać, że ostatni sezon był bardzo wyczerpujący. Można wręcz powiedzieć, że sprzyjał niespodziankom, co naturalnie nie usprawiedliwia PSG.