W idealnym świecie wielu z nas zapomniałoby o mistrzostwach Europy w piłce nożnej. Niemniej jednak mamy kwiecień 2021 roku i turniej wciąż przed nami. Sytuacja epidemiczna dalej nie jest dobra, ale turniej mimo przeszkód powinien się odbyć – tylko że nie do końca wiadomo, w jakich miastach.
Realizowanie szalonego pomysłu
Przede wszystkim należy zacząć od tego, że podjęto decyzję, zgodnie z którą Euro 2020 ma odbyć się w dwunastu państwach. W normalnych warunkach pomysł ten wzbudzał wątpliwości, a co dopiero, kiedy mamy pandemię. Niemniej UEFA jest nieugięta – turniej ma odbyć się w różnych krajach. Wszystko wskazuje jednak na to, że dojdzie do przynajmniej jednej zmiany. Jest to związane z warunkiem nałożonym na organizatorów – mistrzostwa Europy mają odbywać się z kibicami. Oczywiście nikt nie mówi o pełnych trybunach.
Oświadczenie dotyczące Dublina
Wczoraj pojawiło się oświadczenie, zgodnie z którym Dublin nie jest w stanie zagwarantować meczów z kibicami – w związku z tym bardzo prawdopodobna jest zmiana gospodarza. Ponadto pamiętajmy o tym, że Dublin to miasto, w którym Polacy mieli rozegrać dwa grupowe spotkania. Na oficjalną decyzję w sprawie Irlandczyków trzeba będzie jednak trochę poczekać, ponieważ europejska centrala musi otrzymać wszystkie oświadczenia miast-gospodarzy.
Spekuluje się, że zastępcą Dublina będzie Manchester (stadion Manchesteru City) lub Londyn (stadion Tottenhamu). Nie ulega wątpliwości, że dużym atutem obu kandydatur jest sytuacja w kraju. Co więcej. Boris Johnson zapowiedział, że 21 czerwca może być dniem zniesienia wszystkich restrykcji. Warto też przypomnieć, że Mistrzostwa Europy na pewno odbędą się w Anglii – główną areną imprezy jest Wembley.