Problemy Barcelony to temat, o którym powiedziano już wiele, także nie ma sensu się powtarzać. Skupimy się teraz tylko na tym, że mowa o problemach, które musiały odcisnąć swoje piętno. Dobrze też zadać sobie pytanie, jak duże to będzie piętno?
Gorszy sezon
Kibice Barcelony musieli nastawiać się na gorszy sezon i ten gorszy sezon jest. Najlepszym dowodem na to odpadnięcie w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Niemniej jednak warto pamiętać o tym, że do końca sezonu jeszcze daleka droga. Trudno liczyć na coś niezwykłego, ale na pewno nie można wykluczyć, że kibice ze spokojem będą spoglądać w najbliższą przyszłość. Ograniczone możliwości finansowe skutkowały pożegnaniem się z niektórymi zawodnikami i co ważne, możemy mówić o stawianiu na młodych zawodników. Dodatkowo zimą poczyniono pewne ruchy transferowe.
Do Barcelony nie trafili piłkarze z pierwszych stron gazet, ale czy to źle? Barcelona jest świetnym przykładem tego, że wydane pieniądze nie muszą przełożyć się na jakość piłkarską. Wszystko weryfikuje boisko! Można też powiedzieć, że obecnie weryfikacja wygląda całkiem nieźle. Zresztą wystarczy odnieść się do ostatniego meczu w lidze hiszpańskiej – 4:1 na wyjeździe z Valencią robi wrażenie. Dobrze także pamiętać o tym, że nie tak dawno na rozkładzie znalazło się Atletico – wygrana 4:2 u siebie. Można nawet nawiązać do półfinałowego starcia o Superpuchar Hiszpanii – Real Madryt wygrał 3:2 po dogrywce. Podopieczni Xaviego są na piątym miejscu w ligowej tabeli, ale na pewno mowa o drużynie, z którą wszyscy muszą się liczyć – i to jest ogromny plus.
Liga Europy – szansa czy przykry obowiązek?
Warto jeszcze zatrzymać się przy tym, że Barcelona walczy o 1/8 finału Ligi Europy. Rywalem jest Napoli, czyli zespół z czołówki Serie A. Pierwsze spotkanie (rozegrane w Barcelonie) zakończyło się wynikiem 1:1 i był to wynik, który mógł cieszyć włoską ekipę.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, ale jakość to coś, co na dłuższą metę się broni. Można też dodać, że debiut Barcelony w Lidze Europy pokazał, iż rozgrywki te traktowane są poważnie. W klubie z pewnością najistotniejsza jest Liga Mistrzów, ale ewentualne wygranie Ligi Europy też można chyba odebrać jako sukces – przynajmniej patrząc z perspektywy części zawodników. Do tego nie sposób zapomnieć o pieniądzach – start w europejskich pucharach to zawsze szansa na podreperowanie budżetu.